Znów jest moda na wampiryzm. Obecnie rekordy popularności bije saga „Zmierzch” autorstwa Stephenie Meyer. Ale pierwszą powieścią, w której ukazał się wampir było dzieło autorstwa Brama Stokera, napisał on „Draculę” w XIX wieku.
Fabuła książki opiera się na tajemniczej postaci legendarnego krwiopijcy, hrabiego Draculi. Poznajemy go w chwili, kiedy do jego zamku ukrytego w dzikich ostępach Karpat przybywa mody prawnik, Jonathan Harker. Początkowo jego misją staje się podpisanie stosownej umowy, na mocy której tajemniczy hrabia ma kupić w Wielkiej Brytanii nieruchomość. Okazuje się szybko, że Jonathan wpada w pułapkę, z której wyrwać młodzieńca może tylko śmierć. Na szczęście udaje mu się uciec z rak wampirów, niemniej samemu Draculi udaje się zorganizować wyprawę do Londynu. Nad światem zaczyna wisieć ogromne niebezpieczeństwo, ale dzielny Jonathan wspierany przez przyjaciół, ukochaną Minę Harker oraz dzielnego profesora van Helsinga słynącego z tropienia wampirów stawiają czoła władcy Transylwanii. Akcja staje się wartka, losy Brytyjczyków plączą się z losami hrabiego Draculi, ostatecznie udaje się im najpierw przepędzić wampira z Londynu, w końcu go zniszczyć w chwili, kiedy ukrywał się w swoim zamku w Karpatach.
Książka jest napisana w formie pamiętników. Niemniej czyta się ją świetnie, powieść uważana jest za największe dzieło w historii literatury grozy. Imieniem Brama Stokera nazwano największy konkurs literacki dla twórców horrorów, sama „Dracula” stała się też dziełem często adoptowanym przez reżyserów filmowych na całym świecie.